Dla nikogo nie jest tajemnicą, że szczupaki lubią czaić się w trawach lub ich gąszczu. „Chcesz złapać szczupaka – szukaj trawy” – mawiają doświadczeni wędkarzy i rzadko nie mają racji. A tym bardziej wówczas, gdy rozpoczyna się tarło ryb karpiowatych, zwykle odbywające się na płytszych i trawiastych obszarach akwenów wodnych. Szczupaki regularnie wracają w miejsca osłonięte roślinnością, gdzie w sezonie letnim wrze życie – gromadzą drobne ryby, bo jest tu zawsze dużo żywności. A gdzie są małe ryby, szukaj również szczupaka.
Koniec wiosny to jeden z najlepszych okresów w roku na spinningowanie. Wówczas podczas jednego połowu można złowić sporo szczupaków. Czasem też całkiem spore okazy, które wraz z małymi i średnimi sztukami wynurzają z głębin wodnych, by w przybrzeżnych zielskach i trzcinach napchać swe brzuchy. Jednak nie każdy połów jest uwieńczony sukcesem z jednego zwykłego powodu – często szczupaki nie są po prostu głodne i nie polują, więc można po prostu przegapić te właściwe godziny aktywności. Ryba wylęguje sobie na dnie bądź buja gdzieś w pobliżu zielska, trawi zdobycz i nie jest zainteresowana tym, co się wokół niej dzieje. Chyba że dotyczyło to jej własnego bezpieczeństwa lub wtargnięcia na jej teren łowiecki. Właśnie to może sprowokować atak drapieżnika, gdy przynęta znajdzie się w jego pobliżu i swoim wyglądem lub drganiem pobudzi nerwy bądź instynkt samoobronny drapieżnika.
Szczupaka często zdradzają puste uderzenia, pchnięcia i chybienia przynęty, w przypadku przynęty miękkiej – ślady zębów na ogonie i innych częściach przynęty. Więc jeśli udało zlokalizować takie miejsce – to już połowa sukcesu. Zmieniając przynęty, ich rozmiar, barwę, czasem kierunek ich przyciągania, prawdopodobne, że wcześniej czy później szczupak jednak straci cierpliwość i raz złapie intruza.
Zatem w przypadku bezczynnego dnia szczupaka najważniejsze jest zlokalizowanie samej ryby i następnie umieszczenie przynęty jak najbliżej jej nosa. Oczywiście łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Bądź taki dobry i wytrop szczupaka w wodnej roślinności, która zazwyczaj jest dość rozległa i w której aż roi się od małych rybek, nawet jeśli dysponujesz echosondą! Z pewnością echosondy starszej generacji kapitulują w tym miejscu, ponieważ zarówno ryby, jak i roślinność wodna są skanowane podobnie. Chyba że ryba znajduje się całkowicie osobno od roślin wodnych. Tymczasem Deeper jest w stanie odróżnić rybę od roślin wodnych. Wystarczy dobrze ustawić kolory i potrafić odczytać, co pokazuje echosonda. Przykład ilustruje sytuację, w której echosonda prawdopodobnie namierzyła szczupaka ukrytego wśród traw. Oczywiście zawsze istnieje możliwość błędnego odczytu. Jednak możliwość dostrzeżenia okazu jest bardzo pomocna w takiej sytuacji.
Najważniejsze – nie tracić cierpliwości, próbować i starać, jak najwięcej poznawać i nauczyć odczytać, co pokazuje Twoja echosonda Deeper!